Willa Dubynina idzie pod młotek
Słynna borneńska willa generała Dubynina, jednego z ostatnich dowódców wojsk radzieckich w Bornem Sulinowie, sprzedawana przez syndyka.
Pięknie położony budynek to świadek historii Bornego Sulinowa. Zbudowali go Niemcy – podobnie, jak cały kompleks militarny Gross Born – w latach 30. XX wieku. Mieściła się tu rezydencja komendanta garnizonu. Po wojnie całą bazę i pobliski poligon przejęła Armia Czerwona, która stacjonowała w Bornem do 1992 roku. W willi mieszkali wyżsi oficerowie, była także siedzibą generała Wiktora Dubynina, od roku 1989 – już po wyborach z czerwca zwycięskich dla Solidarności – dowódcy Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej.
To jemu obiekt zawdzięcza swoją potoczoną nazwę. Wkrótce potem zdecydowano, że Rosjanie z Polski wyjadą, co Dubyninowi się nie podobało i proces wycofywania wojsk opóźniał, jak się tylko dało. M.in. z powodu jego oporu i trudnych rozmów z stroną polską, ostatni żołnierze – już Federacji Rosyjskiej – opuścili nasz kraj dopiero jesienią 1993 roku. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” z roku 1992 stwierdził, że – gdyby nie stan wojenny – to 14 grudnia 1981 roku doszłoby do rosyjskiej interwencji w Polsce Willa Dubynina miała więcej szczęścia do właścicieli niż np. pobliski Dom Oficera, dziś coraz bardziej zdewastowana rudera. Prywatny właściciel kupił ją i wyremontował. – Był to pensjonat, mieszkali tu m.in. klienci firmy Euro Matex – mówi Władysław Sowirka, syndyk masy upadłości spółki Biuro Handlowe Euro Matex, który próbuje nieruchomość sprzedać. – Jest tu około 400 metrów powierzchni użytkowej, w piwnicy jest m.in. sauna i niewielki basen, na górze apartament i pokoje z łazienkami. Za jeden z symboli Bornego Sulinowa syndyk oczekuje mniej więcej około 700 tysięcy złotych.
Źródło: „Głos Koszaliński”, dn. 9 stycznia 2013, godz.14.00.